Łezka, dzwonek czy para gołębi?

Kobiece piersi fascynują każdego (heteroseksualnego) mężczyznę. Ale poza tą prostą, niemal zwierzęcą fascynacją, niewiele o nich wiemy. Co więcej mnóstwo kobiet także nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jakim fenomenem piersi są w istocie. To skomplikowana struktura, która potrafi nakarmić dziecko, wzbudzić zazdrość koleżanek, a przede wszystkim dostarczyć morze przyjemności. Tobie i partnerowi!

Kobiece piersi – wabik na mężczyzn

Kobiece piersi to jeden z największych wabików na mężczyzn. Nie inaczej jest ze mną. Wciąż nie mogę się nadziwić nad kobiecymi piersiami. Każda jest inna, nawet z jednej pary. Czasami jedna jest większa, niekiedy jeden sutek jest bardziej sterczący albo ma nieco inną fakturę. Samych kształtów kobiecych piersi jest kilka, jednak najbardziej zadziwiające jest nie to, co widać, ale czuć w dotyku. Niemal za każdym razem, gdy ujmuję je w dłoń, moje doznania są inne. Od miękkich, niezwykle delikatnych, bolesnych i pięknie nabrzmiałych piersi przed i w czasie menstruacji – są wtedy powiększone, ciężkie i czasami nieco obwisłe, skóra jest aksamitna, przelewają się w dłoni, wyglądają bardzo erotycznie – po sterczące w czasie podniecenia, wyzywające, z prowokacyjnie dużymi i ciemnymi sutkami, nieco ściągnięte, ale i bardzo gibkie. Pomiędzy tymi dwoma skrajnymi stanami jest całe mnóstwo pośrednich. Nawet w stanie „spoczynku” są inne zależnie od wieku, dnia cyklu i Bóg raczy wiedzieć czego (fazy księżyca?, nastroju?, diety?). 

I jeszcze to, jak układają się w biustonoszu – w każdym wyglądają nieco inaczej. Albo jak zarysowuje się ich kształt pod koszulką czy sukienką, gdy są uwolnione z objęć stanika. Jak powiększają się sutki – twardnieją te słodkie dwa guziki, nabrzmiewają i stają się ciemne – od zimna, podniecenia, ciepła, wody albo po prostu dotyku. Uczucie satysfakcji, gdy pod wpływem pocałunku lub droczenia się dłonią, włosami czy językiem, stają się erotyczną zabawką, ciemnymi perełkami do ssania, lizania, przygryzania i ściskania. 

Fascynujące (z męskiego punktu widzenia) rzeczy dzieją się z kobiecymi piersiami chwilę przed okresem. Bardzo często powiększają się one (zatrzymywanie się wody w organizmie?), wręcz nabrzmiewają, stają się jak dojrzałe soczyste winogrona. Owszem, większość kobiet widzi to zupełnie inaczej, ale ja jestem niewolnikiem mojej męskiej perspektywy i piszę, jak reaguję ja (i wielu innych mężczyzn).

Jeśli masz silny PMS i czujesz się w tym czasie jak, nie przymierzając, kupa, to pamiętaj, że w 99% przypadków twój facet myśli zupełnie inaczej. (Jeśli należy do tego 1%, najlepiej zmień go od razu.) Wiem po sobie, że nabrzmiałe, kobiece piersi są bardzo atrakcyjne. Więc jeśli w czasie PMS-u masz ochotę na pieszczoty lub seks, nie wahaj się ani chwili i nie zadręczaj się głupimi myślami o wyglądzie. Uwaga: uprzedź partnera tylko, żeby był bardziej delikatny niż zwykle.

Jak piersi zmieniają się w czasie seksu?

  1. Pieszczoty piersi to istotny element gry wstępnej. Masaż, głaskanie czy później ściskanie (a zwłaszcza pieszczoty sutków) powodują wysyłanie sygnałów nerwowych, które stymulują przysadkę mózgową do wydzielania endorfin. A to z kolei sprawia, że zwiększa się nawilżenie pochwy.
  2. Podniecenie skutkuje wzrostem tętna i ciśnienia krwi. W efekcie poszerzają się naczynka krwionośne tuż pod skórą na piersiach, a same piersi oblewają się rumieńcem.
  3. Pobudzenie seksualne skutkuje skurczeniem się mięśni gładkich wokół brodawek i  swoistą “erekcją” brodawek. Niektóre kobiety potrafią nawet osiągnąć orgazm dzięki pieszczotom piersi.
Naga brunetka leży na łózku: jedną pierś przykrywa dłonią

Jaki kształt mają piersi?

Zazwyczaj piersi kobiety określa się tylko poprzez ich wielkość. Rozmiar miseczki jest jedną z wartości niezbędnych do dobrania odpowiedniego biustonosza. Tymczasem piersi różnią się nie tylko rozmiarem, ale także – a może przede wszystkim? – kształtem. Istnieje kilka podstawowych kształtów piersi:

  • okrągłe – obie piersi są pełne w górnej części i na spodzie;
  • wschód-zachód – prawa i lewa pierś rozchodzą się od środka na zewnątrz. Sutki często wskazują w przeciwnych kierunkach;
  • „na boki” – kształt podobny do powyższego, jednak przestrzeń pomiędzy piersiami jest większa;
  • łezka – piersi są zaokrąglone. Ich dół jest nieco szerszy i posiada gładkie linie;
  • wąskie – piersi są wąskie a sutki skierowane w dół. spód jest pełniejszy niż górna część z sutkami. Często długość piersi jest większa niż ich szerokość; 
  • asymetryczne – nie ma idealnie jednakowej pary, każda jest inna od drugiej, ale najczęściej taka asymetryczność jest (prawie) niezauważalna. O asymetrycznych piersiach mówimy, gdy jedna z nich jest zauważalnie większa niż druga. Czy to źle? Jeśli nie towarzyszą temu żadne dolegliwości (np. ból) to absolutnie nie;
  • dzwonek – piersi są duże, pełne u spodu i węższe w górnej części.

Kształt podobnie jak rozmiar piersi są uwarunkowane genetycznie. Może się on jednak zmieniać pod wpływem ciąży i w czasie karmienia, a także skutek intensywnego treningu i nagłej zmiany wagi. Wbrew obiegowej opinii, ćwiczenia angażujące mięśnie piersiowe nie powodują zmniejszenia piersi. Nie ma bezpośredniego przełożenia treningu siłowego na spalanie tkanki tłuszczowej w tym miejscu. Do ich zmniejszenia może się przyczynić za to duża ilość wysiłku tlenowego (intensywne bieganie lub jazda na rowerze), w szczególności połączona z restrykcyjną dietą.

Słodkie guziczki

Podobnie jak piersi, również brodawki sutkowe są niepowtarzalne. Mogą różnić się kształtem, rozmiarem, a nawet kolorem. Małe lub duże, blade albo ciemne, wystające lub płaskie, a czasami nawet wklęsłe, skierowane ku górze lub ku dołowi – te słodkie guziczki rozkoszy są inne u każdej kobiety. Co prawda zazwyczaj brodawki nieco wystają z otoczki (jej wielkość, kolor i faktura też są unikalne) na kilka milimetrów w czasie spoczynku i trochę lub znacznie w fazie podniecenia. Według badań jedna na dziesięć pań ma brodawki wklęsłe. To zupełnie normalna cecha anatomiczna. Co ciekawe także brodawki jednej osoby mogą różnić się wyglądem.

Para gołębi, która rozpiera obłok koszuli

Biust, cycki, zderzaki, bufory, balony, bimbały, pompony, melony, cytryny czy walory – określeń kobiecych piersi jest w polszczyźnie co nie miara. Szkoda, że zdecydowana większość z nich ma wydźwięk lekceważący, by nie powiedzieć wulgarny. Na szczęście z pomocą przychodzi poeta, a konkretnie Tadeusz Peiper. W wierszu „Noga” kobiece piersi nazywa parą gołębi, która rozpiera obłok koszuli. Prawda że ładnie? To mój ulubiony fragment, jednego z ulubionych erotyków. Nie znam piękniejszej metafory kobiecych piersi. Zawiera w sobie wszystko, cały świat pragnień i wyobrażeń: wzniosłość i zwierzęcość, ulotność i namacalność, dynamizm i stateczną monumentalność, niewinność i lubieżność, delikatność i drapieżność. Metafora ta jest zarówno bardzo prosta, czytelna, ale jednocześnie wysublimowana i trochę zadziorna.

Arcyciekawa jest dwoista symbolika gołębia (gołębicy), którą świetnie „zagrał” Pepiper. W popularnej kulturze para stykających się dziobami gołębi to jeden z najmocniejszych symboli miłości. Tej czystej, wzniosłej, duchowej miłości. Wzięło się to ze starożytności – u Greków wizerunek gołębia odnosił się się do sfery ducha. Tę tradycję przejęło chrześcijaństwo i odtąd ptak ten kojarzy się z czystością, pokorą, niewinnością i boskim natchnieniem. Ale nie zawsze tak było. Ale to tylko jedna strona medalu. Starożytni Grecy i Rzymianie pod postacią gołębicy przedstawiali także Afrodytę, boginię miłości. Podobnie ludy Wschodu – Babilończycy utożsamiali ją z arcykobiecą boginią płodności – Isztar, Frygijczycy z Kybele a Fenicjanie z Tanit. Duchowa, wniosła symbolika gołębicy równoważona była przez sferę zmysłową, odnoszącą się do płodności.

Peiper sięga właśnie do tej dawnej tradycji. U niego para gołębi (niewinność, miłość duchowa) rozpiera obłok koszuli (zmysłowość, seksualność). I to właśnie ta gra, to napięcie, które jest immanentną cechą tej metafory, najbardziej mnie zachwyca.

Poza tym, tak po prostu, czy nie lepiej zamiast o fajnych cyckach, powiedzieć, że kobieta ma piękną parę gołębi? Jakoś tak subtelniej, ładniej, a jeszcze trochę tajemniczo. Pamiętam, że napisałem kiedyś w dedykacji książkowej dziewczynie, w której się podkochiwałem (niestety nic z tego nie wyszło), coś w stylu dla posiadaczki najpiękniejszej pary gołębi. Adresatka oczywiście wiedziała o co chodzi, ale ile oboje mieliśmy satysfakcji z próżnych domysłów jej rodzicielki, która czytała tę dedykację i nie mogła zrozumieć, o co chodzi!

No Comments Yet

Leave a Reply

Your email address will not be published.





Na logo znajduje się fuksjowy napis Rozkosznik.